poniedziałek, 8 sierpnia 2011

"Potęga Bożego szeptu" Bill Hybels

Szept Boży-wskazówka naszego stworzyciela, którą może usłyszeć każdy z nas. Często jest to jedno krótkie zdanie-może być to mało znacząca podpowiedź lub głos karcący nas w określonej sytuacji. Jednak są też szepty, które zupełnie zmieniają, a nawet narażają nasze życie na niebezpieczeństwo. A ty jesteś w stanie do tego stopnia zaufać Bogu?

„Potęga Bożego szeptu” jest to, jak głosi napis na okładce, najważniejsza książka Billa Hybelsa-założyciela oraz pastora kościoła Willow Creek. Rzadko czytam literaturę tego typu, a z Hybelsem nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Czy zatem nie rzuciłam się na zbyt głęboką wodę, postanawiając zrecenzować tak ważną dla autora książkę? Teraz, gdy czytanie tej pozycji mam już za sobą, mogę powiedzieć, że zupełnie nie miałam czym się martwić. „Potęga Bożego szeptu” nie jest to ksiązka dla wąskiego grona odbiorców, jak myślałam przed zajrzeniem do niej. Jest to z pewnością książka dla wszystkich, każdy z nas znajdzie tam coś, co w pewnym sensie trafi do jego wnętrza. Może to być konkretny werset z Pisma Świętego lub mogą być to osobiste refleksje autora.

Paulo Coelho-pomyślałam czytając pierwsze rozdziały „Potęgi Bożego szeptu”. Rzadko czytam literaturę religijną, a powieści tego autora można po części do nich zaliczyć. Różnicę miało stanowić to, że Hybels próbuje dotrzeć do czytelnika poprzez przykłady wyjęte z Biblii lub własnego życia, natomiast Coelho tworzy fikcyjny świat, w który wplata ważne dla osoby wierzącej wskazówki. Dopiero później zobaczyłam, jak bardzo się pomyliłam. Coelho i Hybels to dwoje zupełnie różnych pisarzy i nie należy w żaden sposób ich porównywać.

Bill Hybels zdecydowanie wie jak zainteresować czytelnika. Podczas swoich opowieści używa niezwykle dużo przykładów, zarówno biblijnych, jak i wziętych ze swojego życia lub życia znanych mu osób. Niestety czasem przykładów było po prostu za dużo, przez co książka miejscami mnie nudziła. Czytając tą pozycję niewątpliwie da się odczuć, że została ona przygotowana bardzo starannie. Takiej książki nie da się napisać od tak, po prostu.

W książce przedstawiony jest niewątpliwie bardzo ważny temat. Jednak przez styl używany przez autora do udzielenia wskazówek na temat Bożych szeptów, niejednokrotnie miałam wrażenie, że Hybels mówi o jakiejś zupełnie normalnej, codziennej czynności. Nie jestem jednak do końca pewna, czy działa to na korzyść, czy niekorzyść autora.

Odniosłam wrażenie, że Hybels potraktował „Potęgę Bożego szeptu” bardzo osobiście. Często pisze w niej o swoim ojcu, żonie, dzieciach. Opisuje jak układały się relacje między nimi. Nie wstydzi się także wyjawić chwil niezrozumienia, niezgody, nie boi się przyznać do popełnionych błędów. Uważam to za wielki plus tej książki.

Książkę serdecznie polecam. Myślę, że naprawdę warto zapoznać się z twórczością Billa Hybelsa. Należy jednak pamiętać, że są to ksiązki wymagające od nas naprawdę głębokich przemyśleń, nie da ich się po prostu przeczytać.

Moja ocena: 7/10 


                                                 
                        Książkę otrzymałam od wydawnictwa Esprit. Serdecznie dziękuję!

 

7 komentarzy:

  1. Widzę, że mamy podobne odczucia po lekturze;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki, które zmuszają do zastanowienia. Widać wtedy, iż autor w ich tworzenie włożył coś od siebie, a nie pisał tylko dlatego, by coś wydać. Mam nadzieję, że niedługo trafię na nią w księgarni, bo szczerze mówiąc tytuł, a także fabuła do mnie przemawiają.

    Pozdrawiam,
    Darcy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi zachęcająco, podczas wypadu do księgarni zwrócę na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze przede mną, przeczytam na pewno!:))

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coelho i Hołownia to jedyni religijni autorzy, który toleruję, dlatego z ciekawości popatrzę czy pan Hybels do nich dołączy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że to książka dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją na półce i chętnie się za nią zabiorę ;)

    OdpowiedzUsuń